W terenie
Czwartek, 12 sierpnia 2010
· Komentarze(0)
Pojechaliśmy z robinem do lasu blisko Drogini, jechało się dobrze, miejscami dużo błota, ale udało się przejechać, wyjechaliśmy po drugiej strony lasu w Łękach na szczycie dużej góry pod którą nigdy nie wyjeżdżaliśmy, ale teraz z niej zjechaliśmy pod kościół w Drogini.
Aby nie wyjeżdżać pod górę znowu skręciliśmy w lewo w dróżkę po kilometrze droga się skończyła i zaczęło się błoto przejechane przez spycharkę, która tu chyba planuje zrobić drogę pod górę. Ubrudziliśmy się równo, ale było warto, bo trasa była technicznie trudna, mam nadzieję, że nauka nie poszła w las :-)
Kiedy już wyjechaliśmy na górę byliśmy obok domu, w miejscu gdzie wjechaliśmy w las.
Aby nie wyjeżdżać pod górę znowu skręciliśmy w lewo w dróżkę po kilometrze droga się skończyła i zaczęło się błoto przejechane przez spycharkę, która tu chyba planuje zrobić drogę pod górę. Ubrudziliśmy się równo, ale było warto, bo trasa była technicznie trudna, mam nadzieję, że nauka nie poszła w las :-)
Kiedy już wyjechaliśmy na górę byliśmy obok domu, w miejscu gdzie wjechaliśmy w las.