Tyniec
Środa, 25 sierpnia 2010
· Komentarze(3)
Kategoria 30>km
Dziś pojechałem z mamą i tatą do Tyńca.
Pogoda była bardzo wietrzna. Wiało tak bardzo, że w drodze powrotnej 10 km przejechałem w 25 minut, to powyżej mojej średniej.
Trasa zaczęła się od Dąbia Bulwarami Wiślanymi przez tor kajakowy do Tyńca.
Przy torze kajakowym spotkaliśmy kolegę taty - Daniela(bananafrog), przygotowywał się przed sobotnim maratonem, pomimo tego chwilę z nami porozmawiał.
Dziś wycieczka była zdecydowanie krótsza niż w poniedziałek, dlatego nie byłem bardzo zmęczony.
Pogoda była bardzo wietrzna. Wiało tak bardzo, że w drodze powrotnej 10 km przejechałem w 25 minut, to powyżej mojej średniej.
Trasa zaczęła się od Dąbia Bulwarami Wiślanymi przez tor kajakowy do Tyńca.
Przy torze kajakowym spotkaliśmy kolegę taty - Daniela(bananafrog), przygotowywał się przed sobotnim maratonem, pomimo tego chwilę z nami porozmawiał.
Dziś wycieczka była zdecydowanie krótsza niż w poniedziałek, dlatego nie byłem bardzo zmęczony.
W drodze do Tyńca© robin