Ale mnie zlało, tak że normalnie bym się posikał tylko to nie była żółta woda tylko zwykła woda i lało jak z cebra, ale kurtka nie zmokła, ale się na szczęście nie przeziębiłem.
Po basenie pojechałem nad zalew wera i tato nie mogli mnie dogonić. drugi miesiąc pod rząd zrobiłem 500 km.
Byłem na masie krytycznej i spotkałem wojtasa71 i striderka. Przed masą krytyczną w parku Jordana i wyjechałem pod bardzo dużą góre. Okrążyłem błonia w czasie 10 min.
Jeźdźiłem po pagórkah po terenie i wyjeżdżałem pod takie góry, że kilka razy aż musiałem sie zatrzymać, kilkanaście razy przejeżdżałem koło kukurydzy i robiłem super zdjęcia.
Zalew Nowohucki 9km. Z tatą po Nowej Hucie 26 km w mżawce. Zrobiliśmy pętlę i pojechaliśmy na Suche Stawy i faktycznie tam było sucho pomimo padającej mżawki. Do dzisiaj przejechałem tyle km, ile w całym 2010 roku.
Na rowerze jeżdżę 31.03.2010 r. Od tej pory jeżdżę z tatą Robertem - robin.bikestats.pl i mamą - niezrzeszoną. :)
Tato założył mi blog.
W 2010 r. brałem udział w IV Karpackim Maratonie Rowerowym w Nowym Sączu oraz II Kolarskiej Majówce w Wieliczce na której zająłem 5 miejsce w kategorii 7-8 lat.