Wpisy archiwalne w kategorii

20>km

Dystans całkowity:3881.61 km (w terenie 161.25 km; 4.15%)
Czas w ruchu:112:50
Średnia prędkość:17.12 km/h
Maksymalna prędkość:49.00 km/h
Suma podjazdów:2897 m
Liczba aktywności:168
Średnio na aktywność:23.10 km i 1h 19m
Więcej statystyk

12000 km w moim życiu- Wycieczka specjalna " Przy wszystkich kościołach"

Niedziela, 26 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Mam już przejechane 12000 km. Postanowiłem, że w jakiś sposób to uczczę. Pojechałem więc na wycieczkę rowerową, która będzie się od innych nieco różniła. Wymyśliłem, że przejadę koło wszystkich kościołów w Nowej Hucie.

Arka Pana
Arka Pana © robin
Kościół pw. Św. Judy Tadeusza
Kościół pw. Św. Judy Tadeusza © robin
Parafia MB Pocieszenia
Parafia MB Pocieszenia © robin
Kościół Św. Józefa
Kościół Św. Józefa © robin
Kościół pw. Św. Maksymiliana Marii Kolbe
Kościół pw. Św. Maksymiliana Marii Kolbe © robin
Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa © robin
Parafia Św. Brata Alberta
Parafia Św. Brata Alberta © robin
Parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy
Parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy © robin

Po Nowej hucie

Wtorek, 7 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Dzisiaj było bardzo gorąco. o godzinie 13:00 tata poszedł sprawdzić, co mi w rowerze obciera i mi to naprawił a potem pojechaliśmy. Jechaliśmy ulicą Andersa, następnie Bora Komorowskiego, Lublańską, Lema, Aleja Pokoju, Sołtysowską, Klasztorną, przez Zalew i Bulwarową. Bardzo szybko jechaliśmy. Nigdy, gdy byłem na rowerze to się tak nie zmęczyłem.

Pierwszy dzień wiosny

Piątek, 20 marca 2015 · Komentarze(0)
Jak wróciłem ze szkoły[zajęcia skończyłem o 15:50] zjadłem w domu obiad i wybrałem się z tatą na rower. Jechaliśmy koło parku AWF i przez Bulwary i wjechaliśmy na kładkę Bernatkę. Jak wracaliśmy, wstąpiliśmy do Mcdonalda na frytki i wróciliśmy do domu.

Kładka Bernatka
Kładka Bernatka © robin

Rodzinnie po Krakowie.

Niedziela, 8 marca 2015 · Komentarze(0)
Dzisiaj znowu było bardzo ładnie i ciepło. Około godziny 13:00 z tatą i mamą wyjechaliśmy. Gdy byliśmy przy DECATLONIE, mama kupiła sobie nową kurtkę.Potem jechaliśmy przez Bulwary na Wawel.Następnie wróciliśmy do domu.