Wpisy archiwalne w kategorii

30>km

Dystans całkowity:2586.85 km (w terenie 36.50 km; 1.41%)
Czas w ruchu:83:32
Średnia prędkość:17.71 km/h
Maksymalna prędkość:52.60 km/h
Suma podjazdów:1037 m
Liczba aktywności:79
Średnio na aktywność:32.74 km i 1h 51m
Więcej statystyk

Rodzinnie po Krakowie

Środa, 18 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 30>km, CITY, Integracja
W składzie Tatko, Przemek i ja pojeździliśmy po Nowej Hucie a potem ścieżkami rowerowymi pojechaliśmy do Krakowa.
Było pięknie i słonecznie, zjedliśmy lody w Cukierni Czarodziej i pojechaliśmy plantami nad Wisłę.
Bulwarami wróciliśmy do Nowej Huty przez półotwartą ul. Lema.

To mój najdłuższy dystans w tym roku.

Ekipa Bikestats x3 © robin


Pomnik Grunwaldzki RO © robin


Pomnik Grunwaldzki M © robin


Pomnik Grunwaldzki © robin


Zamek Królewski © robin


Most Grunwaldzki © robin


Żegluga Wiślana © robin


A takie piękności można spotkać za ul. Lema.

Za ul. Lema © robin

Integracyjne spotkanie pod Wawelem

Piątek, 27 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 30>km, CITY
Do Krakowa przyjechał Poisonek, STi i Zbyszek z Częstochowy, w ramach integracji Bikestats pojechaliśmy pod Wawel, aby się z nimi przywitać.
Tym razem odbyło się bez żadnej wtopy z mojej strony.
Wycieczka udała się, ale chmury deszczowe nas goniły.

Jak na razie to mój najlepszy miesiąc na BS: 325 km.

Tyniec

Środa, 25 sierpnia 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 30>km
Dziś pojechałem z mamą i tatą do Tyńca.

Pogoda była bardzo wietrzna. Wiało tak bardzo, że w drodze powrotnej 10 km przejechałem w 25 minut, to powyżej mojej średniej.
Trasa zaczęła się od Dąbia Bulwarami Wiślanymi przez tor kajakowy do Tyńca.

Przy torze kajakowym spotkaliśmy kolegę taty - Daniela(bananafrog), przygotowywał się przed sobotnim maratonem, pomimo tego chwilę z nami porozmawiał.

Dziś wycieczka była zdecydowanie krótsza niż w poniedziałek, dlatego nie byłem bardzo zmęczony.

W drodze do Tyńca © robin

Nieplanowany rekord dziennej jazdy

Sobota, 21 sierpnia 2010 · Komentarze(1)
Kategoria 30>km, CITY
Najpierw z tatą pojechaliśmy do Wilkowa pod kościół i dalej do Goszyc, potem ja pojechałem tam jeszcze raz z dziadkiem, który kupił sobie nowy rower.

Kiedy wróciliśmy do domu pojechaliśmy nad Zalew Nowohucki, potem obok Domu Jana Matejki, ul. Wąwozową do CA HTS, dalej pod Kopiec Wandy, następnie na Plac Centralny i do domu.

Dzisiaj nie planowałem pobić rekordu dziennego, ale tak wyszło. Max dst. 34 km.