Wpisy archiwalne w kategorii

50>km

Dystans całkowity:1153.09 km (w terenie 18.40 km; 1.60%)
Czas w ruchu:41:14
Średnia prędkość:17.60 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Suma podjazdów:321 m
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:52.41 km i 2h 56m
Więcej statystyk

Tyniec (rekord dzienny i rekord średniej V)

Niedziela, 5 czerwca 2011 · Komentarze(7)
Kategoria 50>km, Integracja
Dziś było upalnie już rano. Razem z mamą i tatą pojechaliśmy z samego rana do Tyńca.
Już było gorąco a ja na prostych odcinkach przekraczałem kilka razy prędkość 30 km/h. Co kilkanaście minut nawadnialiśmy organizm. Na trasie było już dużo rowerzystów, ale jeszcze nie aż tak dużo jak zazwyczaj w weekend.
W godzinę i trzydzieści minut zajechaliśmy do Tyńca. Tam na "Przystani Pod Lutym Turem" zjedliśmy zapiekankę a tato i mama wypili pyszną kawę.
W samo południe ruszyliśmy w drogę powrotną, jechaliśmy pod wiatr, więc tato nauczył mnie jak jechać za kimś "na kole" utrzymywałem się cały czas w okolicach 20-22km/h. Cały wyjazd zajął nam brutto 4,5 godziny a netto tak jak na liczniku.
Tato nakręcił film, ale z boku kadru cały czas jest jego owłosiona ręka, dlatego filmu nie publikujemy :-)
To jest w tym roku rekord dzienny i rekord średniej.

118/300

Kładka przy a4

Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 50>km, CITY
Przed końcem wakacji chciałem zrobić jakiś tour dłuższy niż wszystkie inne. Mama nie pojechała z nami, bo plany w pracy się jej zmieniły, pojechaliśmy tylko we dwójkę tato i ja.

Przejechałem praktycznie wzdłuż całego Krakowa. Podczas wycieczki zobaczyłem m.in.: Wawel ze Smokiem Wawelskim, Hotel Sheraton, Jubilat, Klasztor Sióstr Norbestanek, Klasztor Kameduły, Zamek w Przegorzałach, Kładkę Bernatka i Kładkę przy A4. Praktycznie widziałem już wcześniej te wszystkie obiekty, ale nie na jednej wycieczce rowerowej.
Oczywiście były inne atrakcje oprócz roweru: place zabaw oraz lody, które są nieodłączną częścią moich wycieczek rowerowych.


Kiedy przyjechaliśmy do domu okazało się, że przejechałem ponad 48 km, wieczorem rodzice poszli do sklepu na nogach a ja pojechałem rowerem, aby dokręcić do 50 km, kiedy już jechałem do domu spotkałem kolegę, z którym ścigałem się jeszcze na koniec 3 okrążenia podwórka, w tym ostatni raz wygrałem.

Tadzio i Robin © robin


Kładka przy a4 © robin


Tadzio na wałach © robin


Zdjęcia wykonał robin.

Podsumowując przez 6 ostatnich dni pod rząd zrobiłem 157 km.