Dla ciekawości mój tata pojechał na tyle samo czasu na swój trening rowerowy i przejechał tylko 6 km więcej niż ja. I musiałem się jeszcze zatrzymywać na światłach.
W Niedzielę Palmową zamiast pójść rano do kościoła, wybrałem się na rower. Najpierw pojechałem nad Zalew Nowohucki. Objechałem go kilkanaście razy dookoła(20 km) i potem skręciłem na Ulicę Wańkowicza. Dojechałem nią do Ulicy Stadionowej i przejeżdżałem koło Stadionu Wandy Kraków, gdzie odbywały się zawody żużlowe. Następnie obok Lidla pojechałem w kierunku Placu Bieńczyckiego [był to najtrudniejszy odcinek wycieczki( wiatr)] a potem za Placem koło Kina ŚWIT. Później przejeżdżałem koło mojej szkoły(SP 87) i prosto do domu.
Wyjechaliśmy o godzinie 9:00. Jechaliśmy Ul. Bieńczycką, Aleją Pokoju i przez Bulwary, Ul. Księcia Józefa i wałami(drugą stroną)do Toru Kajakowego, przez kładkę na drugą stronę i gdy wracaliśmy, zastała nas ulewa, ale jechaliśmy dalej. Wracaliśmy przez Bulwary, Dąbie, kolo Kraków Areny i Parku AWF.
*** Czas nie jest dokładny, ponieważ licznik przypadkowo mi się zresetował i musiałem wpisać na oko. Dystans i maksymalną prędkość na szczęście zapamiętalem.
Znów rowerem do szkoły, tyle że dzisiaj nie było lekcji - był Dzień Sportu i różne fajne konkurencje. Najfajniejszy był piłkarski tor przeszkód i miałem w nim 3 miejsce na 8 osób. Było też kilka innych konkurencji. Wszystko skończyło się o 12:00.
Na rowerze jeżdżę 31.03.2010 r. Od tej pory jeżdżę z tatą Robertem - robin.bikestats.pl i mamą - niezrzeszoną. :)
Tato założył mi blog.
W 2010 r. brałem udział w IV Karpackim Maratonie Rowerowym w Nowym Sączu oraz II Kolarskiej Majówce w Wieliczce na której zająłem 5 miejsce w kategorii 7-8 lat.