Wpisy archiwalne w kategorii

rondo mogilskie

Dystans całkowity:314.79 km (w terenie 1.00 km; 0.32%)
Czas w ruchu:11:42
Średnia prędkość:18.58 km/h
Maksymalna prędkość:41.96 km/h
Suma podjazdów:21 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:26.23 km i 1h 27m
Więcej statystyk

Rodzinnie do Krakowa

Piątek, 15 maja 2015 · Komentarze(0)
Dzisiaj było bardzo ładnie. O godzinie 18:00 wybrałem się z rodzicami na rower. Pojechaliśmy na Rynek, a wracaliśmy przez Bulwary.

To już na pewno moja ostatnia wycieczka starym rowerem. Jutro przetestuję nowy rower a w niedzielę prawdopodobnie pojadę do Tyńca.

Do Parku Jordana

Niedziela, 3 maja 2015 · Komentarze(0)
Dzisiaj była bardzo ładna pogoda. O godzinie 12:00 wyjechałem z mamą. Tata miał czekać na Błoniach Krakowskich. W Parku Jordana chwilę pograłem w piłkę a rodzice w tym czasie pili kawę. Wracaliśmy przez Rondo Mogilskie. Gdy już byliśmy blisko domu Tacie brakowało kilku km, więc zrobiliśmy jeszcze jedno okrążenie nad zalewem.

To jedna z moich ostatnich wycieczek na starym rowerze - wkrótce dostanę nowy.

Ulica Mogilska
Ulica Mogilska © robin

Po Krakowie.

Wtorek, 21 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Dzisiaj miałem wolne od szkoły ( egzaminy gimnazjalne) a o godzinie 12:00 pojechałem z tatą na rower. Jechaliśmy ulicą Jana Pawła II, następnie skręciliśmy do Parku AWF, przejechaliśmy koło Kraków Areny i wstąpiliśmy do Decathlonu po rękawiczki i jechaliśmy dalej. Jechaliśmy przez Bulwary Wiślane, potem wjechaliśmy na Kładkę Bernatkę i przejechaliśmy na drugą stronę Wisły. Na Moście Zwierzynieckim zawróciliśmy i jechaliśmy w drugą stronę. Koło Błoń Krakowskich zatrzymaliśmy się do sklepu po wodę, chwilę odpocząłem i wracaliśmy dalej przez Bulwary. Gdy byliśmy blisko domu, zrobiliśmy  jedno Kółko nad Zalewem i przyjechaliśmy wreszcie do domu.

TREK MT 220 robi się już na mnie za mały i wkrótce będę miał nowy rower i będzie to TREK MARWIN 5.
Wawel w tle
Wawel w tle © robin

Do Tyńca w słoneczną sobotę.

Sobota, 11 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Dzisiaj było tak gorąco jak nie raz w lecie. O godzinie 11:00 wróciłem od babci i pojechałem z tatą na rower, jak się okazało na bardzo długą wycieczkę rowerową. Jechaliśmy ulicą Mogilską, potem Lema i Bulwarami do Wawelu. Przy Wawelu zjedliśmy obiad i jechaliśmy dalej, jechaliśmy Wiślaną trasą rowerową. Gdy byliśmy już w Tyńcu, zatrzymaliśmy się na zapiekankę. Następnie wjechaliśmy do Klasztoru Benedyktynów, tata zrobił tam kilka zdjęć i wracaliśmy do domu, wracaliśmy przez Bulwary, koło Kraków Areny i parku AWF. To jest mój najdłuższy wyjazd w tym roku i jeszcze uzbierało mi się w tym roku 500 km.

Opactwo Benedyktynów w Tyńcu
Opactwo Benedyktynów w Tyńcu © robin
Na dziedzińcu Opactwa Benedyktynów w Tyńcu
Na dziedzińcu Opactwa Benedyktynów w Tyńcu © robin

Wielka Niedziela - po Nowej Hucie

Niedziela, 5 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Gdy o 17:00 wróciliśmy od babci, chwilę odpocząłem i pojechałem z tatą, podobnie jak wczoraj, jeździliśmy po Nowej Hucie i jeszcze byliśmy na Kopcu Wandy zrobić sobie tam zdjęcie.
2 kilometry brakuje mi do 400 km w tym roku, za chwilę pójdę dokręcić.